Forum www.citroenxx.fora.pl Strona Główna

 Test: Citroen C2 VTS - polubisz wyprzedzanie

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:09, 03 Lut 2008    Temat postu: Test: Citroen C2 VTS - polubisz wyprzedzanie

Godzina dziesiąta rano, wakacyjnie wyludnione miasto gdzieś w centralnej Polsce. Na parkingu drzemie czerwony, nieduży, mocny Citroen C2 VTS. Miłośnikom sportowych wrażeń te oznaczenia mówią bardzo dużo. VTS oznacza wysoką wersję wyposażeniową i koneksje ze sportem. Czerwony lakier lśni w słońcu a my zamiast zastanawiać się nad sportowymi osiągami, marzymy o skuteczności klimatyzacji. W końcu mamy upalny lipiec i test każdego auta zaczynamy właśnie od klimatyzacji. Gustowny pilot posiada trzy przyciski – jeden z nich wysuwa kluczyk, dwa pozostałe służą do otwierania i zamykania Citroena. Naciskamy więc symbol otwartej kłódki. Auto mruga do nas światłami, jakby zachęcając do jazdy, rozsuwa lusterka i otwiera centralny zamek. Zanim opowiemy o tym jak wygląda na zewnątrz i w środku, zaczniemy właśnie od klimatyzacji. Upał panujący we wnętrzu jest na tyle dokuczliwy, że trzeba po prostu je schłodzić. Testowana przez nas wersja posiada climatronic, a więc wybieramy żądaną temperaturę natomiast o resztę ma zadbać komputer. Już po chwili z nawiewów leci przyjemnie zimne powietrze, parę minut wystarcza by we wnętrzu zapanowała wybrana przez nas temperatura, 21 stopni.

Skoro w środku panuje już klimat odpowiedni do testów, wychodzimy na zewnątrz samochodu i przyglądamy mu się uważnie. Sylwetka Citroena C2 jest oczywiście już znana na rynku, trochę samochodów tego typu jeździ po naszych drogach. I może się podobać. To co przyciąga uwagę to połączenie ostrych kanciastych linii z łagodnymi łukami. Mamy więc duże prostokątne światła, ostro zarysowane linie tylnych bocznych szybek, prostokątną szybę tylną. A łagodne łuki dominują w nadkolach, w szybach bocznych przednich i na masce. Połączenie to jest ze wszech miar udane. Samochód ma mocną sylwetkę i mimo swoich niedużych rozmiarów od razu zdradza aspiracje i to, jakiego chciałby mieć właściciela. A jakie są przyjemne dodatki w wersji VTS? Przede wszystkim są to nakładki aerodynamiczne na przednim zderzaku, tylny spojler, świetnie dobrany do sylwetki i 16-calowe felgi z niskoprofilowymi (45!) oponami. Całość doskonale komponuje się z czerwonym lakierem i tworzy mieszankę dobrego stylu z dodatkiem agresji. Tylko Citroen C2, w przeciwieństwie do konkurencyjnych aut, zwłaszcza niemieckich, nie budzi żadnych skojarzeń z dresiarstwem i ludźmi podobnego typu. Wręcz przeciwnie, Citroen C2 to dawka emocji pozytywnych. Samochód po prostu się podoba i wielokrotnie spotkaliśmy się podczas testu z tym pozytywnym odbiorem o czym jeszcze napiszemy.

Patrząc z boku, w sylwetce dominują ogromne drzwi. Muszą być szerokie, bo auto jest dostępne wyłącznie w wersji trzydrzwiowej, a jakoś do tyłu też trzeba by się dostać. Chociaż wielkość samochodu sugeruje, że jazda na tylnych fotelach niekoniecznie musi wygodna. Z tyłu mamy bagażnik, do którego łatwo się dostać, dzięki podzieleniu klapy na dwie części – możemy otworzyć samą szybę, co genialnie upraszcza pakowanie zakupów na zatłoczonych parkingach, możemy w razie potrzeby rozłożyć też dolną część klapy. Funkcjonalność bez zarzutu. Podsumowując wrażenia stylistyczne – 10/10 punktów możliwych, gdybyśmy taką punktację prowadzili.

Zajrzyjmy teraz do wnętrza. Całościowo jest ono nieduże, bo i samochód mały, natomiast z przodu miejsca jest pod dostatkiem. Najbardziej chyba naszą uwagę przykuwają fotele – są duże, z wyraźnie zaznaczonym podparciem bocznym. Z tyłu też są dwa niezależne fotele, no powiedzmy foteliki, bo daleko im do pełnowymiarowego rozmiaru. Niskie osoby siedzące z tyłu niekoniecznie odczują ich niewygodę, ale nasi testowi kierowcy mając po 190 cm wysokości już odczuwali dyskomfort przy dłuższych przejażdżkach. Pamiętajmy jednak, że Citroen C2 absolutnie nie jest samochodem o przeznaczeniu rodzinnym. To raczej samochód dla osób jeżdżących samotnie lub we dwójkę, z opcją podwiezienia znajomych.

Wnętrze wersji VTS posiada jeszcze kilka ciekawych elementów – aluminiowe nakładki na pedały sprzęgła, hamulca i gazu, aluminiową gałkę biegów, aluminiowe wykończenia wokół panelu środkowego. Oprócz tego do dyspozycji mamy jeszcze trzy uchwyty na napoje.

Słowo o nich: mieści się tam butelka o rozmiarze i kształcie napoju Life, mniejsze napoje, np. energetyczny XL już słabo się trzymają i podczas gwałtownych manewrów przewracają bez umiaru. Wniosek prosty, za kierownicą C2 nie pija się w ogóle, a jeśli już to w czasie postoju. Kierownica jest gruba, obszyta skórą i doskonale leży w dłoniach. Panel środkowy stanowią radio z Cd, sterowanie klimatyzacją i system komputerowego sterowania konfiguracją samochodu. Tak! Mamy możliwość poustawiania paru ciekawych funkcji z poziomu menu, takich jak: automatyczne lampy, odprowadzanie światłami do domu, automatyczne wycieraczki i wiele innych. Dobra rzecz, chociaż zastanawiam się, czy za jakiś czas nie dojdziemy do etapu wgrywania plików z konfiguracją. Samochód jest bowiem skomputeryzowany w stopniu maksymalnym. Ponadto na panelu środkowym znajdziemy wyłączniki: systemu ESP, radaru parkowania oraz ostrzegania o dużej prędkości. To ostatnie jest całkiem przydatne, oto ustawiamy sobie jakąś prędkość przy której auto ma nas ostrzegać i w momencie gdy tylko się do tej prędkości dojdziemy, będziemy o tym ostrzegani.

Pod szybą, na środku konsoli, znajdziemy wyświetlacz – dzięki niemu samochód przekazuje nam informacje z komputera pokładowego, radia oraz pokazuje dane konfiguracji auta. Wszystkie wyświetlacze można wyłączyć, korzystając z klawisza Dark. Wieczorem, zwłaszcza jadąc po ciemnych, nieoświetlonych drogach, rzecz konieczna.

Wnętrze ma jeszcze jeden ciekawy element – sporych rozmiarów wskaźnik prędkości. Oczywiście cyfrowy. Przyznam, że ten element budzi na początku obawy; osoba, która jeździła wcześniej wyłącznie ze wskaźnikiem analogowym, musi się powoli przyzwyczaić. Potem wskaźnik cyfrowy okazuje się być bardzo przydatnym. Oprócz wskaźnika prędkości znajduje się tutaj informacja o pozostałym paliwie (a to znika dość szybko z baku), dzienny licznik kilometrów i standardowy licznik kilometrów. Wszystko zgrabnie wkomponowane w deskę rozdzielczą, wraz z wychyłowym wskaźnikiem obrotomierza. Należy tu podkreślić, że wnętrze jest zbudowane solidnie i wykonane z bardzo dobrej jakości materiałów. Nie ma tu miejsca na jakieś trzeszczenie plastików.

To co bardzo nam się podobało to fakt, że Citroen C2 nie ma żadnej gołej blachy w środku. Wszystko jest odpowiednio pozakrywane. Wnętrze ma jasny przekaz – sportowo, solidnie, porządnie. I tak jest w rzeczywistości. Czas na pierwszą jazdę próbną. Musimy się z powrotem przyzwyczaić do silnika benzynowego, bo poprzednio dwa turbo-diesle rozleniwiły nas i zupełnie zapomnieliśmy co to są wysokie obroty. Dlatego też ta pierwsza jazda nie jest zbyt udana, dopiero po chwili przekonujemy się, że C2 VTS uwielbia jazdę na wysokich obrotach. I to wysokich w rozumieniu okolic 4 tysięcy i więcej. Poniżej auto traci swą zwinność i jest po prostu szybkim C2.

Od razu też dowiadujemy się, że utwardzone zawieszenie i niskoprofilowe opony to kombinacja dobra na równe drogi. Wystarczy trochę nierówności i w środku robi się mało przyjemnie. To cena stabilności samochodu, nie oczekujmy więc od niego komfortu! Dobre osiągi muszą iść w parze z jak najlepszym trzymaniem się drogi. Dlatego C2 VTS kocha zakręty i kocha szybką jazdę, natomiast niezbyt lubi się z dziurami. Kupując to auto trzeba mieć tę sprawę na uwadze. Jedziemy szybko ulicami miasta i już tutaj okazuje się, jak daleko C2 zostawia w tyle innych użytkowników dróg.

Wyprzedzanie czegokolwiek nie sprawia najmniejszych kłopotów. Mimo, że auto jest relatywnie ciężkie, 125 KM radzi sobie z tą masą całkiem dobrze. Później, na trasie też trudno znaleźć C2 jakąś godną uwagi konkurencję. Przyspieszenie wciska w fotel i auto rwie do przodu jak rakieta. Dane fabryczne mówią, że C2 przyspiesza do 100 km/h w 8,3 sekundy.

Przy okazji pasażer siedzący na tylnym fotelu zgłasza zastrzeżenie do funkcjonalności auta – tam nie ma za co się złapać, brak rączek nad głową, więc pozostaje się chwycić kurczowo przedniego fotela i nie patrzeć na wskazania prędkościomierza. Zwłaszcza, że prędkość maksymalna jaką udaje nam się osiągnąć podczas próby autostradowej bardzo grubo przekracza 180 km/h. Dane fabryczne mówią o 202 km/h. Przyjemnie w sensie wyprzedzania, przyjemnie w sensie prędkości, przyjemnie widzieć mocno zdziwione spojrzenia innych użytkowników dróg. Ale sama jazda po nierównej nawierzchni do przyjemnych nie należy. Ech! Kiedy te polskie drogi będą równe? A na razie są równe i równiejsze mniej.

C2 VTS jest królem wyprzedzania i królem zakrętów. Właściwie, mało które auto daje tyle radości podczas wykonywania tych dwóch prostych czynności. Wyobraźmy sobie, ile można wyprzedzać, ile można redukować bieg, ile można wciskać gaz do deski. Ile razy ta czynność sprawia nam frajdę? W C2 można tak bez końca! Magiczne osiem sekund do setki sprawia, że inne auta błyskawicznie znikają we wstecznym lusterku. Podobnie przyjemnie jest na zakrętach. Duże, dobrze wyprofilowane fotele, trzymają doskonale, a samochód jak przyklejony połyka kolejne zakręty drogi. Nie ma to jak zjazd z wiaduktu drogą o kształcie ślimaka lub jazda bardzo krętą drogą. Wrażenie niesamowite i trzeba zasiąść za kierownicą C2 VTS aby to przeżyć. Dla tych dwóch doznań warto posiadać ten samochód. Naprawdę warto!

W jednym z testów, zdaje się w Motorze napisano, że samochód pozostawia niedosyt wyprzedzania. Hmm, nie zgadzam się z tą opinią. W tej klasie cenowej nie ma konkurencji, nie ma więc niedosytu. Owszem, zamontowanie silnika 1.6 turbo o znacznie większej mocy na pewno dodałoby autku zwinności i elastyczności, ale też znacznie podniosłoby cenę. A tak mamy sportowe, piękne auto za 50 tysięcy złotych. Clio Renaultsport z silnikiem 3 litrowym kosztuje przecież znacznie więcej. Zresztą niedosyt pojawia się raczej w wyniku niezbyt umiejętnego korzystania z zakresu obrotów samochodu, wystarczy tylko pamiętać o tym aby jeździć w zakresie 4,5 do 6,5 tysiąca obrotów. Nie wiem ile redaktor Motoru przejechał kilometrów tym samochodem, podejrzewam jednak, że znacznie mniej od nas.

Przejdźmy do mniej ważnych ale przyjemnych gadżetów. Na pokładzie mamy między innymi climatronik. Wystarczy na wyświetlaczu ustawić żądaną temperaturę, potem nacisnąć klawisz Auto by system dbający o nasz klimatyczny komfort, sam zajął się wszystkim. I zajmuje się nad wyraz skutecznie, mimo temperatury ponad 30 stopni w cieniu, w środku można zdrowo zmarznąć, jeśli przesadzimy z oziębianiem. Skuteczności ogrzewania oczywiście nie sprawdzimy latem, ale jeśli działa choć w połowie tak sprawnie jak chłodzenie, to będzie doskonałe. Drugi gadżet, chociaż ja nazwałbym go niezbędnikiem w podróży, to oczywiście radio z CD. Jest to sprzęt niezwykle czuły. Dźwięk wydobywający się z sześciu głośników jest bardzo dobrej jakości, brzmi tak samo, niezależnie od tego czy słuchamy muzyki z radia czy płyty kompaktowej. W dziedzinie bezpieczeństwa wszelkie możliwe piszczałki przypomną nam o niezapiętych pasach, włączonym hamulcu ręcznym, niezamkniętych drzwiach czy też niewyłącznych światłach po wyjściu z auta. Bardzo przydatne i skutecznie działające dodatki to automatyczne światła (wieczorem zapalą się bez udziału kierowcy) oraz automatyczne wycieraczki. Podczas naszego testu poradziły sobie dobrze czy to z mżawką, letnim deszczykiem czy też z ulewą. Dobra rzecz i warto ją mieć.

Słowo więcej o bagażniku, o którym na początku ledwie wspomnieliśmy. Świetnym patentem jest dzielona na dwie części klapa. Płci pięknej ułatwi ona znakomicie pakowanie zakupów, a wyjeżdżającej nad jezioro parze umożliwi wspólne siedzenie na dolnej części klapy (wytrzymuje obciążenie do 100 kilogramów – można siadać!). W bagażniku zmieścimy z całą pewnością dwie walizeczki w rozmiarze lotniczego bagażu podręcznego, może jeszcze kosmetyki kobiece i ewentualnie trochę jedzenia, ale nic ponadto. C2 nie jest autem rodzinnym, nie wymagajmy więc zbyt wiele. Za to tylne, niezależne fotele można sobie w razie potrzeby złożyć i w wygodny sposób przewieźć coś większego. Co ważne, fotele składają się oddzielnie, a więc bez kłopotu przewieziemy np. szafkę i trzy osoby na pokładzie. Przyjemności szybkiej i dynamicznej jazdy kosztują, przede wszystkim w ilości spalonej benzyny. Z Citroenem C2 nie zbankrutujemy. Jeżdżąc nawet bardzo ostro można się zmieścić w 10-11 litrach na 100 kilometrów. Wartość do przeżycia. Nasza próba oszczędnej jazdy dała wynik średni na poziomie 7 litrów. W czasie całej półtoratysięcznej trasy średnie spalanie wyniosło 8,5 litra. Naprawdę nieźle. Pewien problem nastręcza jednak 40 litrowy zbiornik paliwa. Na naszej testowej trasie musieliśmy po prostu (subiektywne odczucie!) co chwilę tankować. Po przejechaniu 350 kilometrów zapala się rezerwa, bo zbiornik ma tak skromną pojemność. Za mało! Zdecydowanie za mało. Szkoda, że C2 VTS nie ma zbiornika większego choćby o 10 litrów. Są też plusy tej sytuacji, tankuje się stosunkowo krótko i można dalej ruszyć w trasę. Tak wiele zalet, tak wiele radości z jazdy, a co więcej z minusów? Niewiele, przede wszystkim twarde zawieszenie. Wiem, wiem, to jest auto sportowe czy przynajmniej usportowione, ale na niektórych dziurach można naprawdę stracić plomby w zębach. Czasami chciałoby się przerwać torturę i wcisnąć guzik komfort. Ale C2 nie ma zawieszenia hydropneumatycznego. Jaka szkoda! Citroen mógłby na życzenie montować hydro, wtedy byłoby to naprawdę ciekawe auto. Wyobraźmy sobie taką scenę, że samochód leży na jezdni i czeka na jazdę. Podchodzi właściciel, naciska pilota, elektryczna pompa podnosi auto z jezdni… piękna perspektywa. Wracając z krainy marzeń na ziemię widzimy jednak doskonałe, piękne auto, które warto mieć. C2 VTS jest samochodem udanym. Pięknym, przyciągającym uwagę, wywołującym pozytywne odczucia, dobrze wykończonym. Prawie ideał (prawie, bo do ideału można dążyć, ale nie można go osiągnąć)

Na koniec coś o pozytywnym odbiorze. Wiele osób na ulicy, na stacji benzynowej, na parkingu, przystawało i zapytywało co to za samochód, ile kosztuje, jak jeździ. I to bez jakiejś reguły co do wieku czy marki kierowanego pojazdu. Taki sympatyczny, gratisowy dodatek do C2 VTS. Dobra rzecz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.citroenxx.fora.pl Strona Główna -> Citroen C2 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin