Forum www.citroenxx.fora.pl Strona Główna

 Niepoprawny politycznie słownik polszczyzny dla posiadacza f

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:25, 03 Lut 2008    Temat postu: Niepoprawny politycznie słownik polszczyzny dla posiadacza f

Amnezja – choroba ogarniająca właścicieli samochodów innych niż francuskie, gdy pytani są o awarie ich pojazdów lub wymianę części. Objawem często występującym, i po tym można łatwo chorobę rozpoznać, jest sformułowanie „tylko leję i jadę”. O tym, że czasem trzeba zmienić olej, klocki hamulcowe, czy silentbloki albo parę pasków delikwent zarażony chorobą zapomina. Amnezja przybiera skrajne postawy i bywa niebezpieczna, pewien posiadacz Golfa rocznik 1985 tak się zapędził, że w końcu zmienił samochód, bo biedne auto nie wytrzymało ciągłego zapominania o podstawowych obowiązkach właściciela samochodu. Uczcijmy to minutą ciszy. Jak wiele osób jest chorych można się też przekonać w serwisach np. Hondy.

Auto Świat – magazyn motoryzacyjny, w środowisku posiadaczy aut francuskich znany także pod nazwą Auto Szmata. Gazeta wydawana przez Axel Springer, w bieżącym roku pretenduje do nagrody „Ściema roku” w kategorii Testy Samochodów. Jednak z równym zapałem o tą nagrodę walczy „Motor”, również niemieckokapitałowe przedsięwzięciem wydawanym przed Bauera. Obie gazety dostarczają świadomym czytelnikom dużych dawek śmiechu, podczas czytania tzw. testów. My na bieżąco komentujemy walkę o nagrodę"Ściema roku" tych gazet w naszym przeglądzie prasy.

Awaria elektryki – zdarzenie trapiące wszystkie samochody, np. japońskie, ale widziane głównie przez posiadaczy aut niemieckich i japońskich w samochodach francuskich. Każdy posiadacz Golfa czy Toyoty wie, że w samochodach francuskich „sypie się” elektryka. Oczywiście nie posiadając przy tym samochodu francuskiego. Gwoli wyjaśnienia, duża część elektryki we „francuzach” jest niemiecka, a reszta to mity i legendy ludowe. Mała część to rzeczywiście awarie, podobnie jak i we wszystkich pozostałych nacjach samochodowych.

Brzydki - brzydki jak pancerwagen.

Citroen - polubisz każdą drogę. Tylko tyle i aż tyle. Jedno z niewielu haseł reklamowych, które oddaje rzeczywistość.

Dziury - element jezdni niewyczuwalny lub prawie niewyczuwalny w autach francuskich. W samochodach innych niż w/w wyczuwalny doskonale. Aż do bólu. A nawet bardziej.

Ekstaza - przyjemność z jazdy samochodem z zawieszeniem hydropneumatycznym. Dla niektórych to lepsze niż seks.

Fotel tortur – miejsce kierowcy lub pasażera w Skodzie Octavii lub czymś równie brzydkim.

Harry Potter - do Hogwartu jeździł tak naprawdę samochodem francuskim. Pociąg podstawiono tylko dla filmu. A Ten Którego Imienia Się nie Wymawia jeździł pancerwagenem. Teraz wiadomo czemu w końcu przegrał.

Irracjonalne - zachowanie osób kupujących samochody niefrancuskie. Irracjonalizm polega m.in. na wydawaniu ogromnych pieniędzy na samochody, które nie są tego kompletnie warte.

Komfort – to bardzo ciekawe słowo, pochodzi ze starożytnego języka aha-wasi-la, rozpowszechnionego na terenie dawnej Francji. Komfort w pojęciu tego ludu, to coś przyjemnego, w dosłownym tłumaczeniu „mieć dużo przyjemności”. Słowo to było nieznane w owych czasach ludom na terenie dzisiejszej Germanii i jak pozostało do dzisiaj. Komfort to słowo, którego nie znają lub nie rozumieją posiadacze samochodów przede wszystkim niemieckich, chociaż wielu posiadaczy aut japońskich również tego nie rozumie, myląc komfort (przyjemność z jazdy) z wątpliwym i szkodliwym z medycznego punktu widzenia masażem kręgosłupa, jaki te ich auta codziennie im fundują. W uprzywilejowanej pozycji są tylko posiadacze samochodów francuskich, którzy komfort rozumieją doskonale, bowiem ich auta na co dzień dostarczają im bardzo dużej dawki przyjemności, począwszy od znacznie lepszego wybierania nierówności, po przyjemne wnętrza, wygodne fotele czy po prostu brak zmęczenia nawet po długiej podróży. Dawno temu tajemnicę komfortu francuskich aut próbowały wykraść Mercedes czy Opel, ale im się to nie udało a powstałe w wyniku naiwnych prób niemieckie koszmarki straszą do dziś.

Lekarz - wśród posiadaczy pancerwagentów szczególną popularnością cieszą się lekarze, którzy potrafią uśmierzyć nieco ból pleców po jeździe takim wynalazkiem. Stosuje się Ibuprofen czy inne maści przeciwbólowe, co na chwilę pomaga. Najlepsi i najbardziej doświadczeni lekarze przepisują Citroena, Peugeota lub Renaulta.

Masochista - posiadacz pancerwagena.

Mit (zwany też legendą ludową, wśród oszołomów którzy kochają anglicyzmy rozpowszechnił się zwrot urban legend) – występuje wiele mitów, w tym mit o awaryjności i delikatności samochodów francuskich. Mit ten, krzewiony ku wiecznej chwale pancerwagenów, opowiada bajkę o tym jak to auta francuskie się psują. Oczywiście jest w tym ziarno prawdy, dotyczące delikatności. Autor mitu skrzętnie zamienił słowo wyrafinowanie na delikatność i tak powstała legenda ludowa. Samochody francuskie mają swoje wady, ale wady mają wszystkie samochody. Wyrafinowana technologia, wyrafinowane projekty wnętrza i pełen komfort, to prawdziwy obraz auta francuskiego.

Motor - gazeta motoryzacyjna walcząca o pierwsze miejsce w konkursie "Ściema roku" w kategorii Testy Motoryzacyjne. Patrz Auto Świat.

Pancerwagen – w potocznym słowniku posiadacza auta francuskiego określenie wyglądu zewnętrznego i wnętrza pojazdu niemieckiego. Toporne, prymitywne samochody niemieckie zasługują jeszcze na inne ciekawe określenia, ale to dobitnie oddaje geniusz projektantów i konstruktorów. Prymitywizm i brzydota to bracia pancerwagena.



Prawdziwa prosta historia – pewien człowiek miał pancerwagena i ciągłe problemy z kręgosłupem. Nic dodać, nic ująć.

Przepłacać – słowo znane wszystkim, którzy kupują samochód niefrancuski. W zamian za ogromnie wygórowaną cenę (przepłaca czyli płaci parę razy więcej niż normalnie) osoba kupująca np. Volkswagena Golfa, kupuje marnie wyposażony, wysoce chodliwy wśród złodziei samochód, który oprócz tego że jest brzydki i topornie wykonany, dostarcza kierowcy i pasażerom wyrafinowanych tortur w postaci mikro i makrowstrząsów, drgawek a czasem konwulsji.

Samochód – przedmiot pożądania wielu Polaków, chociaż Ci, nieustannie indoktrynowani propagandą niemieckokapitałowych mediów, pożądają aut niemieckich względnie innych byle nie francuskich, co świadomych i spragnionych komfortu rodaków stawia w doskonałej sytuacji podczas zakupu, ponieważ wymarzone auto francuskie mogą po prostu kupić taniej.

Skoda Octavia i pochodne – tańsza wersja narzędzia do tortur, zbudowana na bazie Volkswagena Golfa. Równie brzydka i toporna jak protoplasta, szczególne wrażenia oferuje pasażerom tylnej, tzw. kanapy. Siedzisko owo, skonstruowane niczym dawne ławy, daje mało miejsca na podparcie nóg, za to ogromną dawkę twardości. Wnętrze nawiązuje swym wyglądem do dzieł ludów prymitywnych. Polecana dla Twoich wrogów.

Tolerancja - coś, co Chuck Norris ma tylko dla samochodów amerykańskich i francuskich. Wszelkie inne załatwia z półobrotu.

TGV - francuski szybki pociąg, jeżdżący z prędkościami do 300 km/h. Peugeot 406 wyprzedał go bez problemu, co mogliśmy oglądać w Taxi 2.

Wstrząsy 2 – To remake słynnego filmu katastroficznego Turbulencja 2. W nowej odsłonie, nakręconej przez Larsa Von Triera, pięciu pasażerów podróżujących niezidentyfikowanym niemieckim samochodem, podobnym do VW Passata, przeżywa prawdziwy koszmar. Wstrząsani coraz to nowymi wstrząsani bohaterowie kontynuują swoją podróż życia, coraz gorzej znosząc „doskonałe wyczucie drogi” jakie oferuje im pojazd. Dobro jednak zwycięża i w końcowej scenie zwycięzcy lecz wyczerpani bohaterowie filmu jadą już normalnym Citroenem XM. Zdjęcia kręcono głównie w Polsce. Jeden z aktorów, pytany o prace na planie powiedział: „Jazda tym trzęsącym się Passatem była jednym z najgorszych koszmarów w moim życiu. Nasze przerażenie, widocznie w filmie, jest w znacznej mierze autentyczne. Na co dzień jeździmy bardzo wygodnymi autami francuskimi. Przyznam szczerze, że podziwiam ludzi, którzy na co dzień jeżdżą niemcami. To tortura w najczystszej postaci. Po całym dniu zdjęć z rozkoszą zasiadałem za kierownicą mojej czterystaszóstki.”

Xantia – zwana również księżniczką, ostatnio przedmiot pożądania wśród taksówkarzy, którzy docenili niezawodność, piękno a przede wszystkim najwyższy możliwy komfort jazdy oferowany w samochodach tej klasy. Taksówkarze spowodowali już zwyżkę cen księżniczek. Miłośnicy bajek szukają więc żabek, które mogliby zmienić w księżniczki niższym kosztem. Przodkiem księżniczki był BX.

Zazdrość - to straszna rzecz.

Znajomy - postać mityczna, osoba, na którą powołują się Ci, którzy w życiu nie mieli francuskiego auta, ale "znajomy miał i mówił, że ciągle się psuje". Znajomy oczywiście nie istnieje, ale w legendach ma się całkiem dobrze. Znajomego nawiedzają różne klęski związanego z jego francuskim samochodem. Znajomy ma pecha i całe dnie spędza w warsztacie. Znajomy znajomego też ma pecha. Krótko mówiąc - znajomy to pechowiec.

Żart (dobry żart) - zachodzi wtedy, gdy ktoś mówi o komforcie jazdy w aucie niemieckim lub japońskim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.citroenxx.fora.pl Strona Główna -> na wesoło Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin